Rozmowa z księżycem
3603
tytuł:
Rozmowa z księżycem
gatunek:
piosenka
muzyka:
oryginał z:?
1956 roku
słowa:
Księżyc w Londynie na niebie
Zagląda w okno me.
W milczeniu patrzymy na siebie
Przez chwilę albo dwie.
I nagle dreszcz wyobraźni
Przenika mnie na wskroś
Bo słyszę – słyszę wyraźni
Że on do mnie szepce coś:
Ta ludzie kochane! Ta Matko Królewska!
Taż oczom nie wierzę – to panna Majewska!
A pani się patrzy, jak obca na obcego,
Jakby pani nie spoznała księżyca lwowskiego!
A jak pani na Corsie chodziła spacerem
I na ławce w Stryjskim Parku siedziała z kawalerem –
I w bramie na dobranoc, jak on panią całował
To kto wtedy w chmurach dyskretnie się chował?
Czy ja tak się zmienił czy tak się postarzał,
Żeby „dziwczuk” ze Lwowa mnie nie zauważał?
Czy ja się tak posunął, posiwiał i zbrzydł?
Ach, pani Majewska – faktyczni, że to wstyd!
Wstyd chwycił mnie niewymowny,
Połknęłam w gardle łzy
I mówię – Księżycu szanowny –
Ta joj – to pan? To ty?
Powiedz mi – niech mi pan powie,
Co słychać? Czy pan zdrów?
Pan teraz tu? Nie we Lwowie?
Pan tyż już opuścił Lwów?
Ta co pani gada? Ta pani Majewska!
Ta szczęście, że ja panią znam od oseska!
Ta ja tam we Lwowie co nocy spaceruję,
Od bramy do bramy, jak pies tak waruję,
Od Kopca do Corsa, od Corsa do Dworca,
Bez chwili urlopu, jak nocny dozorca.
Po rynnach się ślizgam, po dachach się posuwam,
I srebrzę i złocę, uważam i czuwam,
I w każdym zaułku i na każdym zakręcie
Pilnuję tego Lwowa – na twoje przyjęcie!
Ja tylko tu na chwilę – bo tam teraz świt
A pani mnie posądza! ... Faktycznie, że to wstyd!
Więc ja wyciągam ramiona
A on na górze lśni
I wołam jak jakaś szalona!
Księżycu! Powiedz mi!
Powiedz mi tylko dwa słowa,
Ty mi to wyjaw sam
Kiedy ja wrócę do Lwowa?
Czy w ogóle wrócić mam?
Ta co za pytanie? Ta pani Majewska
Ta jasne – a wtem jakaś chmurka niebieska
zasnuła go z boku i mrokiem go zawlokła.
I próżno się patrzę – wychylam się z okna.
I deszcz zaczął siąpić i błyszczy się ulica
I niebo jest czarne i nie ma księżyca.
A ja myślę: tem lepiej. A ja myślę – nie szkodzi!
On teraz we Lwowie po Łyczakowskiej chodzi!
I w każdym zaułku i na każdym zakręcie
Pilnuje – sam powiedział – na moje przyjęcie.
I już w oknie londyńskim zieleni się świt.
A ja płaczę i śmieję się. Faktycznie, aż mnie wstyd!
15.01.2017
Objaśnienia:
1)
Lwowskie Corso
-
główna promenada miasta, centralna i najbardziej prestiżową ulica Lwowa
2)
tem
-
tym
słowa kluczowe:
Od Basi. Tekst kradziony z:
http://www.cracovia-leopolis.pl/index.php?pokaz=art&id=122
Polak mały
2017-10-16 01:17
Kochana pani Majewska
Dodaj komentarz
Szukaj tytułu lub osoby
Wykonawcy:
Wykonawcy: